Ze wspólnotą „Arka”, po latach spędzonych wśród naukowców, zdecydował związać się sławny ojciec Henri Nouwen.

Pewnego dnia podeszła do niego pewna upośledzona dziewczyna i zapytała: „Henri, czy możesz mnie pobłogosławić?”.

Ojciec Nouwen odpowiedział na prośbę w sposób konkretny i postawił na jej czole znak krzyża.

Jednak zamiast okazania mu wdzięczności dziewczyna zaprotestowała w ostry sposób: „Nie, to nie działa. Chcę prawdziwego błogosławieństwa!”.

Ojciec Nouwen, który zorientował się, że zareagował w sposób automatyczny i zewnętrzny, powiedział: „Ach, przepraszam, obdarzę cię prawdziwym błogosławieństwem podczas nabożeństwa”.

Czytaj dalej »