”Tam, gdzie spadają anioły” (fragment) Dorota Terakowska
Mamo! Mamusiu! Anioły fruną po niebie! – krzyczała Ewa, wbiegając do pracowni matki. Kolebała się zabawnie na swych krótkich, niepewnych nóżkach i Anna pomyślała z rozbawieniem, że mata ma kaczy chód. Oczywiście, wyrośnie z tego, skończyła dopiero pięć lat… Zerknęła na córeczkę, uśmiechnęła się z pobłażliwą czułością i wróciła do pracy.
– Mamo! Mamusiu! Chodź! Szybko! Anioły fruną po niebie! Anioły! – wołała niecierpliwie Ewa. Szarpała matkę za spódnicę, usiłowała schwycić ją za rękę, lecz ta zajęta była swoją pracą. W skupieniu modelowała bryłę szybko schnącej gliny. Robiła to już drugi miesiąc i wciąż była niezadowolona. Rzeźba mało przypominała wymarzoną Piętę. Ta Pięta – Pięta Anny – miała być inna niż klasyczne: matka nie będzie rozpaczać po utracie dziecka, ale z powodu prześladującego je złego losu. Jej dziecko nie umarło – wciąż żyje, lecz cierpi. Matka musi zatem mieć tragiczny wyraz ust, czujące i nieszczęśliwe spojrzenie, przejmujący ból widoczny w rysach. Tymczasem rysy rzeźby są martwe; czegoś im brakuje. Czego, u diabła?!
Anna znów zanurzyła ręce w mokrej, kleistej glinie i przyłożyła je do wklęsłych policzków wielkiej, obcej głowy. Przecież miała to być twarz znajoma i bliska. Zmrużyła oczy i jeszcze raz przyjrzała się swemu dziełu. ‚Obrzydliwy gniot”, pomyślała z urazą do siebie i świata. – Mamo! Mamusiu! Anioły fruną po niebie! Są właśnie nad naszym domem! Chodź, zobacz! Już! Teraz! – krzyczała mała Ewa, szarpiąc matkę za skraj sukni. Tak bardzo chciała, żeby matka wzięta ją za rękę i wyszła przed dom zobaczyć niesamowity widok, który zwrócił jej uwagę, gdy bawiła się w ogrodzie. Lecz matka nadal nie reagowała, skupiona na pracy.
… jeszcze przed chwilą Ewa polewała wodą ziemię, ugniatała ją jak ciasto i, naśladując matkę, usiłowała wyrzeźbić kota. Ale kot wciąż nie był koci. Zniszczyła go więc jednym ruchem, by zacząć wszystko od nowa – i właśnie wtedy usłyszała nad sobą zrazu delikatny i odległy, a potem rosnący, i wreszcie niezwykle potężny łopot skrzydeł. Podniosła głowę – i ujrzała… Anioły. Mnóstwo Aniołów. Frunęły na tyle wysoko, że nie można było rozróżnić pojedynczych sylwetek, a zarazem na tyle nisko, że nie miało się wątpliwości, kim są unoszące się pomiędzy Niebem a Ziemią skrzydlate Istoty. Nie ptaki i nie motyle, Anioły.
Kochani jest to piękna historia, która trzyma nas w napięciu do samego końca i widać że zostało tutaj zawarte wiele ważnych stwierdzeń i prawd. Ta historia nie może przejść bez echa, zostawia nas z pytaniami i zmusza każdego z nas do refleksji.
Czy ja wierzę w Anioły? Czy mogą istnieć? Czy Anioły czuwają nad nami?
Ja odpowiem tak że wierzę w Anioły, i moim zdaniem naprawdę istnieją i czuwają nad każdym z nas:) A ty jakbyś odpowiedział(a) na te pytania? Zachęcam gorąco do dyskusji:)
Aniołki na choinkę ze wstążki satynowej
„Historia o aniołku i bożonarodzeniowej gwiazdce”
„Magda Femme – Rozmowa z aniołem”
belissa1 – miałam podobną sytuację … moja siostra została postrzelona i brakowało tylko 3 czy 4 mm i straciła by wzrok i ja też jakoś półgodziny wcześniej zaczełam się modlic za nia nie wiem dlaczego
piękna opowieść o tym, że ktoś nad nami czuwa:)
czytałam tą książkę kilka razy- za każdym razem z wielką przyjemnością.
gdy miałam 19 lat może byłam młodsza czułam zawsze że ktos na de mną czuwa. Tyle razy dzoało się coś złego, nawet tragnięcie na własne życie nic nie dało, a piłam alkohol i wzięłam relanium chyba 10 tabletek. Wiem że nie wymiotowałam i nie miałam płukania żołąðka, a jednak po sylwestrze obudziłam się skacowana u koleżanki na łóżku krótko ujmując mam zajebistego anioła stróża kto kolwiek nim jest 😉 ciekawe jest to że mój brat ledwo uszedł z życiem pracując na rusztowaniu, i gdy jak mówił cegła by na niego spadła z kilkupiętrowego bloku, ja przed jego powrotem nie wiem dlaczego z jakieś poł godziny wcześniej zaczęłam sie modlić…. opatrzność? zbieg okoliczności? fart?….
pozdrawiam
czytałem tę książke.
Magiczna tak jak anioły i magiczna jak święta 😉
Zgadzam się:) Dziękuję za odwiedzinki i zapraszam do ponownych odwiedzin:)
Pozdrawiam gorąco
Viola autorka stronki
oczywiscie ze istnieja!:)
moze nie sa widzialne…ale sa…
np. anioly stroze;]
archaniol gabriel……
i wiele innych;]
ja rowniez w nie wierze;]