Gwiazda Betlejemska – nazwa jasnego obiektu astronomicznego, który według Biblii doprowadził Mędrców ze Wschodu do miejsca narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem.

Przypuszczenia co do tożsamości obiektu

Według Johannesa Keplera „gwiazdą” tą była wielokrotna koniunkcja trzech planet – Saturna, Jowisza i Marsa – podczas jednego tylko roku (6 p.n.e.). Koniunkcje ww. planet zdarzają się co około 800 lat i Kepler obserwował taką po roku 1600. Zjawisko to było potem w podobnym kontekście wielokrotnie rozważane, także przez współczesnych.

Z Ewangelii Świętego Mateusza dowiadujemy się jednak, że:

Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon”.

Opis ten uzupełnia relacja z Betlejem:

A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali.

Ponowna widoczność zjawiska w Betlejem miałaby potwierdzać według badaczy zagadnienia wersję z koniunkcją planet, które mogły być widoczne przez cały, nie wiadomo jak wiele miesięcy trwający, okres ich wędrówki. Z cytowanego fragmentu nie wynika jednak, by była to grupa gwiazd, które np. chaldejscy magowie byliby chyba w stanie zidentyfikować, ani że zjawisko było widoczne wówczas stale. Zostało dostrzeżone ponownie po dotarciu na znane im z treści proroctwa miejsce narodzin królewskiego potomka.

Mógłby to być natomiast Merkury, który co trzy miesiące, o tej samej porze dnia, staje się na dwa dni bardzo jasny i osiąga jasność około -1 magnitudo, po czym szybko zmniejsza blask, a ponadto znika w promieniach Słońca. Planeta mogłaby zatem zostać dostrzeżona wieczorem w pobliżu jakiegoś domu w Betlejem, ale nie ma chyba jednak jakichkolwiek opracowań, które rozważałyby taką wersję wydarzeń.

Jedynym zjawiskiem astronomicznym, które z powodu zauważalnego ruchu na sferze niebieskiej mogłoby w jednoznaczny sposób chwilowo wskazywać jakikolwiek punkt na powierzchni Ziemi, jest meteor lub jasny bolid (tym bardziej że Gwiazdę Betlejemską przedstawia się tradycyjnie jako kometę), do którego spalająca się bryłka materii jest najbardziej podobna. Gwiazda „nie szłaby” zatem przed mędrcami cały czas, a przemknęła, wskazując poszukiwane miejsce. Zachodzące planety, supernowa czy kometa, która jeszcze kilkadziesiąt lat temu była utożsamiana z Gwiazdą Betlejemską i mogła zmieniać chronologię biblijną, nie mogły zostać wykorzystane w tym celu. Wawrzyniec Susliga, przypuszczając pewnie, że gwiazda betlejemska była zjawiskiem nietypowym, napisał na początku XVII wieku rozprawę o supernowej z roku 4 przed naszą erą, z której powodu przesuwał właśnie datę narodzenia Jezusa o kilka lat wstecz.

Mimo dość dużej prędkości dobowego ruchu Jowisza na sferze niebieskiej, sięgającej kilku minut łuku, nie wiadomo nic o tym, by wędrowcy wykonywali stosowne pomiary w trakcie swego marszu ani czy chociaż dysponowali wówczas niezbędnym do tego celu instrumentem. Nie znany jest chyba również astrologiczny aspekt wstrzymania ruchu planety zewnętrznej dla celu ich poszukiwań, co byliby w stanie stwierdzić, ale nie pomogłoby im to w identyfikacji jednego spośród wielu domostw znajdujących się w Betlejem.

Można się zastanawiać, czy mędrcy, o których wzmiankuje ewangelia, mogli mieć pogląd o cechach królewskiego potomka wyniesiony z królestwa lub królestw, skąd przybyli, albo potrafili odnaleźć niemowlę po własnych skojarzeniach, jakie mogło wzbudzić w nich jego pobliże. W tym kontekście światło Gwiazdy Betlejemskiej byłoby zatem przenośnią oświecenia umysłu szukających Jezusa, czego przykładem jest reprodukowana tutaj ilustracja, w czym zresztą w widoczny sposób pomagają aniołowie. W symbolice chrześcijańskiej pojęcie gwiazdy bywa używane jako synonim szlachetnie urodzonej osoby, być może z powodu dwuznacznego szyku zdań w cytowanym fragmencie ewangelii – gwiazdę dostrzeżono po tym, jak była cały czas widoczna. Jednak Święty Mateusz ani pozostali apostołowie nie pozostawili chyba innych relacji, na podstawie których można by dokonać jakichkolwiek dalszych ustaleń w tej kwestii.

Istnieją również inne interpretacje „Gwiazdy Betlejemskiej”. Kościół Adwentystów Dnia Siódmego na podstawie pism Ellen G. White uważa, iż „gwiazdą” był „świetlisty zastęp aniołów” posłanych przez Boga, którzy mieli wskazywać drogę mędrcom.

Niektórzy nieortodoksyjni teologowie (np. Uta Ranke-Heinemann) podważają istnienie takiego obiektu zarówno z pozycji historycznych, jak i teologicznych.

Negują oni rolę gwiazdy jako przewodnika dla mędrców. Nie byłaby wtedy potrzebna wizyta u Heroda, której następstwem okazała się rzeź niewiniątek. Nie można wyjaśnić w ten sposób „przerwy” w świeceniu gwiazdy w okolicach Jerozolimy. Nie zgadzają się też na łączenie opisywanego w Nowym Testamencie zjawiska z koniunkcją trzech planet, gdyż taki obiekt astronomiczny nie byłby w żaden sposób pomocny w znalezieniu miejsca narodzin Jezusa, nie byłby też opisywany jako pojedyncza gwiazda.

Wskazują też, że motyw gwiazdy zwiastującej zbliżanie się znaczących wydarzeń był w antyku powszechny. Dla przykładu według Wergiliusza Eneasza z Troi do Lacjum prowadziła gwiazda.

Można by się także zastanawiać, czy Gwiazdą Betlejemską nie mógłby być także jakiś szczegół architektoniczny domu wyobrażony na Wschodzie i rozpoznany w Betlejem, gdyż taki sposób myślenia wydaje się pojawiać w Starym Testamencie, ale może to być jedynie forma literackiej przenośni, a nie opis zdolności, zresztą raczej niedostępnych osobom z niskim urodzeniem i nie wiadomo, czy akceptowany przez uczonych, także 2000 lat temu.

 

Podsumowując post ja jednak głęboko wierzę, że Gwiazda Betlejemska doprowadziła Mędrców ze Wschodu (Baltazara, Kacpra, Melchiora) do miejsca narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem. A gdy dotarli na miejsce oddali pokłon narodzonemu Jezusowi i złożyli w darze podarki mirrę, kadzidło i złoto. Opis pokłonu Trzech Króli znajduje się w Ewangelii św. Mateusza i ma swoją symbolikę: jest pokłonem i świata pogan, i ludzi w ogóle, przed Bogiem Wcielonym. Pamiątką tej historii jest liturgiczna uroczystość Objawienia Pańskiego, w Polsce nazywana też świętem Trzech Króli. Obchodzona jest 6 stycznia.

Mt 2,1-12 Bilblia Tysiąclecia


1 Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy 2 i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon . 3 Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. 4 Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. 5 Ci mu odpowiedzieli: W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: 6 A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela. 7 Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. 8 A kierując ich do Betlejem, rzekł: Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon . 9 Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. 10 Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. 11 Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. 12 A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny