wesołych-świat-bożego-narodzenia

„Jak wół i osioł trafili do stajenki”

Kiedy Józef wędrował z Maryją do Betlejem, jeden aniołów zwołał w tajemnicy wszystkie zwierzęta, aby wybrać te, które pomogą świętej Rodzinie w stajence. Jako pierwszy zgłosił się, naturalnie, lew:
– Tylko król jest godny tego, by służyć Panu całego świata – zaryczał. – Rozerwę na strzępy każdego, kto zbliży się do Dzieciątka.
– Jesteś dla mnie zbyt dziki i wojowniczy – powiedział anioł.
Po tych słowach zakradł się lis. Z niewinną miną powiedział:
– Ja się dobrze zaopiekuję. Przyniosę dla Dzieciątka Bożego najsłodszy miód, a dla jego matki ukradnę każdego ranka kurę!
– Jesteś dla mnie zbyt przebiegły – powiedział anioł ze smutkiem.
Wtedy dumnie podszedł do anioła paw. Z szelestem otworzył swój ogon i pysznił się swoimi barwnymi piórkami. Powiedział:
– Ozdobię tę biedną stajnię piękniej niż Salomon swoją świątynię!
– Jesteś dla mnie zbyt próżny – powiedział anioł.


Podchodziło do anioła jeszcze wiele zwierząt, które zachwalały swoje umiejętności. Na koniec surowy anioł rozejrzał się wokół. Zobaczył osła i woła, które służyły rolnikowi na polu. Ich również anioł przywołał do siebie:
– Co wy możecie zaoferować Dzieciątku?
– Nic – powiedział osiołek i smutno opuścił uszy. – Nie nauczyliśmy się niczego innego, jak tylko pokory i cierpliwości, ponieważ przez całe życie doświadczaliśmy tylko cięgów, upokorzenia i odrzucenia!
Wół dorzucił nieśmiało:
– Ale może od czasu do czasu moglibyśmy naszymi ogonami przepędzać muchy, żeby Dzieciątku było przyjemniej!
– Wy będziecie odpowiedni! – zdecydował anioł.
Od tej pory wół i osioł stoją w stajence przy żłóbku.

Karl Heinz Waggerl